
Na przełomie czerwca i lipca Saturn rozpoczął retrogradację trwającą do 16 listopada. Dosłownie kilka dni później, 3 lipca, Neptun również wkroczy w retrogradację, w której pozostanie do 7 grudnia. Obydwie planety znajdują się blisko siebie i są w tzw. fazie balsamicznej, która reprezentuje podsumowanie się obecnego cyklu tej pary planetarnej. Ostatnim razem planety te spotkały się w roku 1989, w Znaku Koziorożca. Jesteśmy więc na przełomie dwóch cykli, a obecnie w trakcie podsumowania się obecnego cyklu Saturn-Neptun. Za około dwa lata Saturn spotka się z Neptunem w Znaku Barana otwierając tym samym nowy cykl globalnych przemian społecznych. Dlaczego przemian? Wystarczy przypomnieć sobie jakie wydarzenia miały miejsce w Europie na początku lat 90tych i wyobrazić jak podobny klimat jak wtedy, mógłby zostać odzwierciedlony w obecnych czasach.
Gdy Saturn i Neptun w Rybach znajdują się w retrogradacji, jesteśmy wręcz zmuszeni do skoncentrowania naszej uwagi na „tu i teraz”, na tym, co jest przyziemne i rzeczowe, ponieważ retrogradacja Saturna jest momentem zmiany uwagi z yang do yin – jest to inaczej czas introspekcji.
Faza balsamiczna Saturna i Neptuna jest poniekąd odzwierciedlona np. w postaci hipokryzji dotyczącej globalnej fascynacji rozgrywkami Euro, a ignorowaniu o wiele ważniejszych problemów, jak np. rozszerzający się konflikt zbrojny. Obydwa porównania zawierają w sobie element „globalny” pochodzący z faktu, iż planety są w Rybach, ale działanie ich może być jednak zupełnie odmienne.
Kolejnym przejawem działania Saturna i Neptuna w Rybach jest również zmiana narracji dotycząca stanu zdrowia obecnego prezydenta USA Joe Biden'a. Partia liberalna i zwolennicy Bidena wydają się żyć w alternatywnej rzeczywistości, przymykając oko na oczywisty już, kłopotliwy stan zdrowia swojego prezydenta. Jest to książkowy syndrom wyparcia, w tym wypadku rzeczywistości obiektywnej, ponieważ ludzie ci nie widzą zupełnie innych możliwości niż życie wedle zasad wykreowanych w ich "bańce rzeczywistości". Co ciekawe, po ostatniej debacie Trump kontra Biden, globalne media masowo zmieniły narrację, a to też odbyło się w trakcie stacjonowania Neptuna i Saturna w Znaku Ryb.
Ucieczka od uporania się z rzeczywistością, ale również od rozwoju swoich ambicji i celów na rzecz „odpłynięcia” gdzieś, gdzie „rzeczywistość mniej boli”, może być również przejawem dysfunkcyjnego działania Archetypu Ryb.
Retrogradacje tych planet pozwolą nam skupić się na tym jak faktycznie jest. Wkraczamy więc w proces, w którym ponownie zdefiniujemy to jak wyglądają struktury naszego życia, to, jak chcemy określać siebie w świecie zewnętrznym. Zdarza się iż dzieje się to poprzez pęknięcie iluzji, w której czasami żyjemy, czemu często może towarzyszyć poczucie rozczarowania z powodu porażki w aktualizowanie „marzenia” (a czasami złudzeń), jakim żyliśmy. Rzeczywistość materialna, w której porusza się człowiek jest polem w obrębie którego funkcjonuje jego pierwiastek duchowy, nie powinniśmy więc jej ignorować, ponieważ świat materialny jest tak samo istotny, jak świat duchowy. Nawet jeżeli nie zdajemy sobie z tego sprawy, są one w procesie ciągłego dążenia do harmonii i balansu.
2 lipca Merkury wkroczy w Znak Lwa, w którym pozostanie do 26 lipca. Gdy tylko Merkury wkroczy w Znak Lwa, ustawi się w opozycji z Plutonem w Znaku Wodnika. Aspekt opozycji bardzo często zawiera w sobie element polaryzacji, jakim jest ktoś inny niż my sami, nie zdziwiłbym się, więc gdyby przeszywająca i często dosadna siła Plutona wpłynęła na to, jak komunikujemy się z innymi. Aspekty Pluton-Merkury powodować mogą, iż język, jakim się posługujemy okazać się być zbyt uszczypliwy lub zbyt bezpośredni, co w rezultacie powodować może konflikty słowne (Pluton), lub zbyt silną chęć udowodnienia swojej racji. Merkury w Znaku Lwa wpływać będzie również silniej na naszą kreatywność, a także pobudzić może ciekawość spróbowania innych form ekspresji swojej kreatywności. Czas ten stymulować będzie skoncentrowanie się na tym, na czym nam naprawdę w życiu zależy, ponieważ Znak Lwa jest powiązany z poczuciem posiadania życiowej misji.
6 czerwca czeka nas Nów Księżyca w Znaku Raka. Znak Raka reprezentuje odczuwanie wiecznie zmieniających się w nas emocji. Jako iż jest to pierwszy znak wodny w Zodiaku, emocje Raka są często niepoukładane i bardzo szybko ulegamy ich zmianom i wpływom. Są to bardzo pierwotne emocje, które często produkowane są z poziomu naszej podświadomości, ale również ma na nie wpływ historia naszego dzieciństwa. Pełnia przyszłego cyklu księżyca odbędzie się w Znaku Koziorożca (21 lipca), który symbolizuje dojrzałość i maturację emocjonalną. Wkraczamy więc w okres, w którym będziemy wyciągali wnioski z tego jak funkcjonują nasze emocje.
Odbywająca się za parę tygodni Pełnia Księżyca w Koziorożcu będzie również niezwykle silna, ponieważ odbędzie się tuż przy Plutonie (faza balsamiczna) i wydaje mi się, iż może to obrazować sytuację, w której np. dogrzaliśmy na tyle w swoim życiu, aby odrzucić z niego coś, co uniemożliwia nam dalszy wzrost. W okolicach Nowiu, 6 lipca staniemy się prawdopodobnie o wiele bardziej wrażliwi na to co się dzieje w nas samych, ale również na to, jak wpływają na nas inni.
10 lipca dojdzie do trygonu Jowisza z Południowym Węzłem Księżyca, ale aspekt ten był już powolnie odczuwalny od momentu wejścia Jowisza w Znak Bliźniąt (od 26 maja). Jowisz powoduje momentum do działania, a także do przyspieszenia procesu ewolucyjnego, czyli sięgnięcia po niezależność, życiowe pionierstwo i nieobawiania się podejmowania w swoim życiu ryzyka, co obecnie reprezentuje Północny Węzeł Księżyca w Znaku Barana. Trygon z Poł. Węzłem Księżyca w Wadze, wskazuje również iż duże znaczenie w obecnym procesie wzrostu mają relacje i kooperacje z innymi.
11 lipca czeka nas ingress Wenus w Znak Lwa, w którym to Wenus pozostanie do 5 sierpnia. Wenus w Lwie to pewnego rodzaju wycentrowanie swojej uwagi na sobie. Gdy tylko Wenus wkroczy w Znak Lwa, automatycznie wykona opozycję z Plutonem w Znaku Wodnika, podobnie jak to kilka dni wcześniej wykonał Merkury. Opozycja Wenus-Pluton dodaje napięcia i dramaturgii w obszar relacji towarzyskich, dramaturgii której towarzyszyć może plutoniczny magnetyzm, czyli silna dynamika przyciągania-odpychania, jaka czasami istnieje w relacjach. Czasami obserwując obszar swoich własnych relacji i osób w swoim otoczeniu, czujemy natychmiastową awersję lub atrakcję do kogoś – jest to często związane z silnie dualną naturą Archetypu Skorpiona/Plutona.
Czas, który Merkury jak i Wenus spędzą w Lwie, warto wykorzystać na powrót na swój własny życiowy tor, a także na wzięcie odpowiedzialności za to, czy czujemy w życiu szczęście, czy też nie. Archetyp Lwa uczy nas tego, iż to my sami jesteśmy kreatorami szczęścia w swoim życiu.
Dnia 15 lipca odbędzie się istotne wydarzenie astrologiczne, jakim jest koniunkcja Marsa z Uranem w Znaku Byka. Mars zbliżając się stopniowo do Urana poruszy jego długi cykl, który trwa od 2018 roku, od kiedy to Uranu mobilizuje nasze zrozumienie tego czym jest poczucie bezpieczeństwa w świecie fizycznym, a także co tak naprawdę stanowi „wartość”. Zadaniem Urana jest w przenośni „psucie” spokoju życia po to abyśmy zaczęli czynnie używać swojego intelektu i żebyśmy mobilizowali się do czynnego uczestnictwa w swoim doświadczeniu życiowym. Uran czasami działa jako energia pobudzająca nas do działania, do tzw. wyciśnięcia ze swojej istoty jak największej kreatywności i unikatowości.
Mars natomiast jest typową energią yang, a swoimi aspektami uaktywnia do działania inne planety, jest on pewnego rodzaju aktywatorem. Dni przed koniunkcją odczuwalne mogą być jakoby narastało dodatkowe napięcie na świecie (Mars jest poniekąd związany z odczuciem stresu). Podczas takiej konfiguracji astrologicznej dojść może do zwrotów akcji na dużą skalę, czy też zmianę narracji globalnej. Nierzadko kontaktom Marsa z Uranem towarzyszy wzmożenie się zjawisk tj. trzęsienia ziemi, powodzie, lawiny czy też inne katastrofy naturalne. W obliczu takiej konfiguracji warto pamiętać o tym, aby nie podejmować zbędnego ryzyka, wtedy kiedy nie musimy. Jeżeli dojdzie do sytuacji, w której spotka nas jakaś nieoczekiwana zmiana, warto nie przeciwstawiać się temu, ale raczej zaakceptować to jako konieczność do dalszego rozwoju ewolucyjnego.
Pomyślności!
Comments