top of page
  • Zdjęcie autoraBartłomiej Sawicki

Listopad 2020. Prognoza astrologiczna.




4 listopada Merkury zakończy retrogradację w Znakach Skorpiona/Wagi, którą rozpoczął 13 października. W momencie wyjścia z retrogradacji Merkury będzie w kwadraturze do Saturna w Znaku Koziorożca, a także w lżejszej kwadraturze do Plutona i Jowisza. Jak mogliśmy zauważyć retrogradacja Merkurego znacząco podzieliła nasze społeczeństwo, zwłaszcza w ostatnich 2-3 dniach, gdy Merkury wszedł do Znaku Wagi. Merkury włada różnorodnością poglądów, a także elastycznością w zrozumieniu perspektyw, które wybiegają poza naszą własną.


W Znaku Wagi, który w rzeczywistości jest daleko od balansu w postaci 50/50%, dochodzi do zupełnych skrajności, które obecnie odzwierciedlają odwieczną walkę „starego” (tradycje, obyczaje, przeszłość – Saturn) z „nowym” (otwartość, perspektywa, zrozumienie – Merkury). Merkury w aspekcie do Saturna ma tendencje do kolorowania naszego myślenia, a także obecnej percepcji rzeczywistości w nieco pesymistyczny sposób, ale tym samym może pomóc nam skupić się na tym, co jest osiągalne i ukorzenione w rzeczywistości. Gdy Merkury był w retrogradacji, pracował nad rekalibracją naszych przekonań, dlatego też konkretne rozwiązania co do obecnego pospolitego ruszenia w postaci protestów prawdopodobnie dopiero nadejdą.


9 listopada Wenus w Wadze będzie w opozycji z Marsem w Znaku Barana. Jest to dobry moment, aby zreflektować się nad całym okresem retrogradacji Marsa, która zaczęła się 9 września. Tego dnia Mars i Wenus są w dynamicznym napięciu, które warto jest ukierunkować w działania kreatywne. Ponieważ długa retrogradacja Marsa jest odczuwalna w postaci napiętych nastrojów społecznych, Wenus może pomóc nam wykazać się obiektywnością, która jest obecnie niezbędna. Wydaje się, że wiele osób czuje utratę kierunku i brak entuzjazmu, jeżeli chodzi o planowanie długoterminowe życia, co udziela się w postaci niepokoju. Niepokój wywołany zaburzeniem powtarzalnej struktury życia (kwadratury Marsa w Rx z planetami w Koziorożcu) objawia się w postaci stresu, który obecnie nie jest umiejętnie zarządzany przez system naszego państwa. Opozycje Marsa i Wenus uczą nas nowego podejścia i nastawienia do życia socjalnego. Jest to moment na zastanowienie się jak możemy służyć innym swoimi darami, a także wewnętrzne zrealizowanie odwiecznej prawdy – dzieliąc się z innymi, otrzymujemy dokładnie to, czego potrzebujemy, bez proszenia oto.


Dzień później, 10 listopada Merkury powróci do Znaku Skorpiona, w którym zaczął niedawną retrogradację. Komunikacja, za którą odpowiada Merkury, w Znakach Wodnych, nie wydaje się tak oczywista. Znaki Wodne symbolizują emocje, a w Znaku Skorpiona, Merkury komunikuje się w sposób niezwykle precyzyjny, czasami do bólu prawdziwy. Często skupia się na sprawach, które były odlegane, a które wymagają poruszenia.


12 listopada dojdzie do trzeciej i ostatniej na długi czas, koniunkcji Jowisza z Plutonem w Znaku Koziorożca. Koniunkcje tych obydwu planet w archetypie Koziorożca ukazują nam, jak wygląda obsesja na punkcie posiadania władzy i kontroli, jaka obecnie testowana jest na skalę globalną. Jowisz, mimo iż tradycyjnie uważany jest za pozytywną i beneficzną planetę, wcale nie musi dawać pozytywnych rezultatów. Jego funkcją jest ekspansja, która w dużej mierze zależy od charakteru i usposobienia danej osoby bądź grupy ludzi, jaka tworzy państwo. Ekspansja, czyli inaczej zwielokrotnienie, bądź wzrost jest jedynie funkcją Jowisza, której wykorzystanie może posiadać wiele zastosowań. Funkcja „obfitości”, jaką przynosi Jowisz, w dużej mierze zależy od tego, w jaki rodzaj działań ją ukierunkujemy. Ponieważ obecnie na działanie Jowisza silnie wpływa Pluton (i vice versa), silniej odczuwać możemy destrukcyjne działanie ekscesywne Jowisza.


Para planetarna, jaką tworzy Saturn i Jowisz, tworzy obecnie fazę balsamiczną, która odbywa się podczas końca cyklu każdej z dwóch planet. Faza ta posiada często chaotyczny wydźwięk, w którym wiele spraw kumuluje się, aby doprowadzić cykl ewolucyjny do końca. 21 grudnia zaczniemy zupełnie nowy 20-letni cykl pary planetarnej Saturna i Jowisza. Cykl ten dotyczy ewolucji naszych indywidualnych przekonań w stosunku do odnalezienia się w społeczeństwie. Koniunkcje Jowisza i Plutona w tym roku, silnie ukazują nam destruktywny aspekt ewolucji, czyli inwolucję – aby powstało coś nowego i prawdopodobnie lepszego, musi nastąpić destrukcja elementów rzeczywistości, które nie mają miejsca w przyszłości. Jest to zobrazowane obecnymi wydarzeniami, w których zdecydowanie możemy zauważyć opór w obliczu do tego, co „nowe” jaki stawiają osoby bardziej konserwatywne i mniej progresywne. Nie jest to moim zdaniem jedynie walka poglądów, ale walka pokoleń, które w dużym stopniu posiadają odmienne źródła, z których czerpią informacje.


Nie zapominajmy, że ciągle jesteśmy pod wpływem kwadratury Neptuna do Węzłów Księżycowych w Znakach Bliźniąt i Strzelca – która dosłownie chce pomóc nam odrzucić wszelkie iluzje światopoglądowe, które ograniczają pozytywne wykorzystanie ewolucyjnych sił Plutona.


14 listopada Mars wyjdzie z retrogradacji, w której spędził ostatnie dwa miesiące od 9 września. Retrogradacja Marsa symbolizuje refleksję nad sposobem, w jaki podejmujemy decyzje, a także, w jaki sposób reagujemy na wszelkie czynniki zapalne świata zewnętrznego. Ponieważ wyjście Marsa odbędzie się już po koniunkcji Jowisza z Plutonem, gdy Jowisz będzie w nowej fazie do Plutona, prawdopodobnie sytuacja światowa przyspieszy tempa. Mam wrażenie, że podczas ostatnich dwóch miesięcy odbywało się planowanie wielu istotnych zagadnień, natomiast poczynając od 14 listopada, będziemy mogli obserwować nowe rozwiązania i coś, czego wcześniej nie doświadczyliśmy. Porównać to można do wejścia w nowy rozdział sensacyjnej powieści, w której wiele się dzieje, ale której znaczenia i fabuły jeszcze nie rozumiemy.


15 listopada czeka nas Nów w Znaku Skorpiona, który być może rozładuje nieco swoją energię, ponieważ będzie on w sekstylu do Jowisza. Możliwe, że będziemy mieli do czynienia z czymś nowym, co również wyzwie na próbę nasz światopogląd, a także przetestuje nasze poczucie wolności.


W okresie od 15 do 21 listopada, Wenus w Wadze będzie tworzyła kwadraturę z Plutonem, Jowiszem i Saturnem. Wskazuje to na napięcie między ruchem społecznym ludzi a tymi, którzy sprawują władzę. Ponieważ kwadratury to aspekty reprezentujące energię męską, skupioną na działaniu i podejmowaniu akcji, wydawać by się mogło, że nie jest to jeszcze koniec ogólnopolskich protestów, a także ciągłej ingerencji władz w życie mas. Zdecydowana większość jest już zmęczona obecną irracjonalnością tego, co się powszechnie dzieje. Dodatkowo 21 listopada, Wenus wejdzie w Znak Skorpiona, czyli inaczej mówiąc zintegruje w nas wewnętrznie wcześniejszą retrogradację Merkurego w Znakach Wagi i Skorpiona. Skorpioniczna Wenus potrafi być silnie skupioną energią, która ma bardzo szczegółową wizję i wyczucie wszelkiego zagrożenia lub zaburzenia jej wewnętrznej homeostazy. Gdy Wenus będzie przebywać w Skorpionie, skupimy się bardziej na tematach intymnych, które dotyczą własnego życia, ale również związków partnerskich, w jakich żyjemy.


Tego samego dnia, zaczniemy Sezon Strzelca, który miejmy nadzieję obdarzy nas pozytywnymi cechami tego archetypu, czyli optymizmem i otwartością umysłu. Archetyp Strzelca związany jest z czymś większym niż szare życie codzienne, ponieważ dzięki niemu uczymy się tego, jaka jest rola każdego z nas we Wszechświecie. Optymizm Strzelca wywołany jest fundamentalnym poczuciem bycia nierozłączną częścią nocnego nieba, ale również naszej planety – włada on kosmologią i światem przyrody.


27 listopada dojdzie do opozycji Wenus w Skorpionie wraz z Uranem i Księżycem w Znaku Byka. Jest to dosyć nieprzewidywalna i napięta energia, która ujawnić się może w naszych bliskich i intymnych relacjach.


30 listopada czeka nas Pełnia Księżyca w Znaku Bliźniąt, która jest również Zaćmieniem Księżyca. Podczas Pełni Słońce będzie w kwinkunksie do Urana w Znaku Byka, co również wpływa w znaczący sposób na wydźwięk Pełni.


W ostatnich miesiącach nasza możliwość adaptacji, a także akceptacji różnorodności poglądów jest silnie testowana. Testowane są nasze przekonania, nasze tradycje i obyczaje, a także zwykła ludzka cierpliwość. Niezadowolenie społeczne powoli sięga swojego maksimum. Wydawać by się mogło, iż w powietrzu wisi obietnica czegoś nowego, tak jakbyśmy wyczekiwali pierwszego pęknięcia struktury naszego systemu.


Jednym z Praw, jakie włada naturą życia, jest ewolucja i inwolucja. Czasami, aby mogło powstać coś nowego, bardziej odpowiedniego do obecnych czasów, musimy zrobić na to miejsce poprzez usunięcie tego, co za wszelką cenę boi się zmienić. Im silniejszy opór stawia, to co jest nieaktualne i wymaga zmiany, tym silniejszy wydźwięk będzie mieć owa zmiana, która jest nieunikniona. Obecnie na własnej skórze obserwować możemy walkę „starego” z „nowym”, która w następnym roku prawdopodobnie przybierze nowego kształtu. W każdym społeczeństwie większość stanowią ludzie, którzy nie chcą zmian, ponieważ wierzą w podporządkowanie się władzom kraju i ufają ich wytycznym. Ponieważ w obecnych czasach, człowiek nie musi wysilać się tak bardzo, jak kiedyś, jeżeli chodzi o zapewnienie sobie przetrwania, rewolucja, jeżeli ma taka nastąpić zapewne odbędzie się na tle światopoglądowym/ideologicznym, coś w rodzaju tego, co dzieje się obecnie.


Nie zapominajmy, iż znaleźliśmy się tutaj, po to, by współuczestniczyć w ewolucji ludzkości. Jej naturalnym elementem jest pogodzenie się z przemijającą naturą czasu. Na słabych fundamentach nie zbudujemy trwałej przyszłości, a w dużej mierze fundamentami, które umożliwiają nam rozwój są struktury państwa, jakie przede wszystkim tworzą ludzie/naród.


Nadeszła pora na to, abyśmy wzięli sprawy w swoje ręce, gdyż istnieje oczywisty dysonans pomiędzy tym, czego wymaga od nas system a tym, jak wspiera nas w swoich własnych działaniach.


Spokojnego listopada!

931 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page